Każdy szanujący się rewers ma swój awers. Twarz Rewersa zna wielu, rewersowy Awers widzieli nieliczni. A jest co oglądać! Awers wzrostu jest średniego, ale z charakteru to urodzony koszykarz. Grepsem zadrybluje, celną pointą się popisze i w ogóle umie się znaleźć. Uroda: typ mieszany, promowany ostatnio przez Angelę Merkel. Jak trzeba ratować z opresji, to potrafi wsiąść w samochód i jechać o nic nie pytając. Jak trzeba wypić, to potrafi zamknąć drzwi i schować klucz. Mówi co myśli, robi co chce. Wąsa zapuścił w czasach, gdy dzisiejsi hipsterzy leżakowali po obiedzie. Dzięki koncesji na sprzedaż alkoholu kilka lat temu skojarzył niejedno małżeństwo, w tym piszącego te słowa. Człowiek z kabaretu, przodownik rozrywki. Ave Awers!
Tomasz

Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy związane z Jasiem, to Człowiek Niemożliwość. Dlaczego? Ponieważ wszystko czego się dotknie, zamienia się w prawdziwe cacuszko Wzrost ma nienachalny lecz serce ogromne i otwarte dla innych ludzi (może czasami aż za bardzo) Nikomu źle nie życzy (nawet jak się komuś należy) i najważniejsze ... odkąd pamiętam zawsze jest sobą. Ale żeby nie było, że Jasiu jest taki bez skazy, jedną ma i śmiem twierdzić, od wielu lat niezmienną ... zdecydowanie za rzadko przyjeżdża do Wrocławia, a Wrocław czeka i czeka, nawet dworzec główny się wyremontował i dalej nic.
Marta

Janusz jest z mojego małego miasteczka. Mógł tak jak ja mogłem zostać tym co zostało nienamalowane. Pięknym wspomnieniem marzeń. Jednak kocha żyć, jak ja. I stworzył własny świat, którego również tak jak ja, jest absolutnie pewien. Ufa temu światu jak ja. Zatem mogę z nim śmiało iść na wódkę. Nie oceni mnie tylko podniesie. Bo Jasiu jak i ja kocha żyć w procesie tworzenia. Jesteśmy artystami po prostu.
Piotr S.S. CBDO

Janusz w akcji

Otóż, kiedy miałam 5 lat zagrałam Czerwonego Kapturka w przedszkolu i oświadczyłam, że zostanę aktorką. Później już głupio było się wycofać. I brnęłam w to przez zaspy grup amatorskich, zawieje konkursów recytatorskich, aż dobrnęłam do Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. I co dalej? Propozycja pracy w Zielonej Górze. Nigdy tam nie byłam, ale co tam na rok można się załapać, a dalej zobaczymy! I tak oto rok trwa już ćwierć wieku. I dobrze mi tak!

Wiele lat związana byłam z Teatrem Lubuskim. Od dwóch lat jestem artystką-biznesłumenką, czyli prowadzę TEATR 4 KĄTY . Spełniłam swoje marzenie - sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Ale ponieważ nie mam patentu sternika, to czasami znosi mnie niepostrzeżenie na niezaplanowane wody. I tak oto mnie zniosło na nowe akweny do Kabaretu Rewers. Super! Zawsze bawiłam się w kabaret, ale taki bardziej literacki i dla odskoczni od teatru, a teraz poważna sprawa. Zawodowa!

Tak więc biegam miedzy przedstawieniami teatru, próbami kabaretu. W międzyczasie wg grafiku rodzinnego odbieram lub zawożę gdzieś dzieci. Czasem uda mi się powiesić pranie, zwykle nie uda się go poskładać. A… i jeszcze w planie mam recital (bo kocham śpiewać i chyba nawet umiem) i monodram (to taki stand-up na smutno). Nie wiem, kiedy to ogarnę, ale mam nadzieję, że do emerytury się wyrobię.

A tak prywatnie, to najbardziej w życiu udało mi się coś w duecie z moim mężem – Janek i Antek. Stworzyłam sporo ról, spektakli, parę piosenek, ale kto to będzie pamiętał? Ja już nie pamiętam wszystkiego. Ale o moich synach nie da się zapomnieć. Tak, to zdecydowanie NASZE najlepsze dzieło!

W akcji

Znany kiedyś z kabaretu Made in China, nieznany z poetycko-humorystycznego projektu „Ryczytal Paraliryczny”.
Kocham scenę i lubie sceniczne wyzwania. Podejmie się zagrania wszystkiego. Kiedyś w teledysku na żywo zagrałem słonia. Fan Batmana, starych Gwiezdnych Wojen i sztuk walki ninja. Oprócz gry w kabarecie zajmuje się instrumentowaniem młodzieży teatralnie, sztukami walki i pracą w ośrodku kultury.
Sławek znakomicie naśladuje głosy zwierząt, często brzmią lepiej niż prawdziwy pies czy byk.

W akcji